Tak jakbym rozpoczął własna integrację w towarzystwo miejscowe. I od tej pory czas leci, lato nie mija, prawie codziennie budzi mnie wschodzące słońce, nie tak kiedyś... budzik. Życie tutaj jest luźniejsze, pewnie także przez mentalność hiszpańską, która w sumie w wiekszości przypadków mnie wkurza ... ale w paru momentach nawet jest mi przydatna. Patrząc ostatnimi dniami na prognoze pogody w kraju, potwierdzam sobie, że jednak kiedy naprawdę chce śniegu, wybiore się na własnie pięknie ośnieżonego Teide ale temperatury, która zaczyna sie od minusa raczej nie potrzebuje

Mariusz, San Isidro